W świetle prawa liczy się nie tylko podpis na papierze, ale także wewnętrzna zdolność do świadomego i swobodnego wyrażenia woli. Depresja, jako poważne zaburzenie psychiczne, może – choć nie musi – wpływać na zdolność podejmowania decyzji, w tym również tych, które wywołują skutki prawne, jak zawarcie umowy czy sporządzenie testamentu.
Co mówi prawo?
Zgodnie z art. 82 Kodeksu cywilnego, oświadczenie woli (na przykład podpisanie umowy) złożone przez osobę, która znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli, jest nieważne. Oznacza to, że takie oświadczenie – z punktu widzenia prawa – traktowane jest tak, jakby nigdy nie zostało złożone Nie trzeba go odwoływać, unieważniać ani wycofywać – po prostu nie wywołuje żadnych skutków prawnych. Nieważny będzie również złożony w stanie braku świadomości lub swobody testament (co wprost stwierdza art. 945 § 1 pkt 1 Kodeksu cywilnego).
Stan „braku świadomości” odnosi się do sytuacji, w której osoba nie rozumie swojego działania, jego znaczenia ani skutków. Z kolei o „braku swobody” możemy mówić wtedy, gdy ktoś – na przykład z powodu swojego stanu psychicznego – nie jest w stanie działać zgodnie ze swoją wolą. Czuje, że nie ma innej możliwości wyboru, albo nie potrafi wyrazić swojej decyzji w sposób niezależny. Co istotne, taki stan nie musi być trwały – liczy się to, czy występował w momencie składania oświadczenia.

Depresja a świadome podejmowanie decyzji
Depresja to poważne zaburzenie psychiczne, które wykracza daleko poza zwykły smutek czy chwilowe przygnębienie. Osoba cierpiąca na depresję może doświadczać przewlekłego obniżenia nastroju, a także otępienia, niesprawności umysłowej, bezwolności, utraty zainteresowań i motywacji, trudności z koncentracją, poczucia bezwartościowości. Depresja wpływa na emocje, ale także na sposób myślenia, postrzegania rzeczywistości i podejmowania decyzji.
Nie ma wątpliwości, że w tej sytuacji zdolność do świadomego i swobodnego podejmowania decyzji i wyrażania woli może być znacznie obniżona, a nawet – nieistniejąca. Osoby będące w trakcie ciężkiego epizodu depresyjnego mogą mieć problemy ze zrozumieniem tego, co dzieje się wokół nich, jakie są skutki podejmowanych decyzji, z czym decyzje te się wiążą. Mogą mieć poczucie, że decyzje są im obojętne, nic nie znaczą, a ich zrozumienie wymaga wysiłku, którego nie tylko nie warto podejmować – ale wręcz którego podjęcie jest niemożliwe. W takiej sytuacji zawarcie ważnej umowy, udzielenie pełnomocnictwa czy sporządzenie testamentu może okazać się niemożliwe.
Nie oznacza to jednak, że każda osoba chorująca na depresję automatycznie traci zdolność do składania oświadczeń woli. Wiele osób doświadcza depresji w łagodniejszej formie, która – mimo trudności – pozwala im podejmować decyzje i funkcjonować w codziennym życiu. Niektórzy przez wiele lat funkcjonują z depresją maskowaną, pozornie świetnie radząc sobie z codziennymi zadaniami. Leczenie, wsparcie bliskich i psychoterapia mogą znacząco poprawić samopoczucie i zdolność do działania, poprawiając możliwości percepcyjne i pozytywnie wpływając na podejmowanie decyzji.
Zdolność do podejmowania decyzji i wyrażania woli
To, czy oświadczenie woli złożone przez osobę chorującą na depresję jest ważne, zależy od jej stanu psychicznego w konkretnym momencie. Kluczowe jest ustalenie, czy osoba ta była w stanie zrozumieć znaczenie podejmowanej decyzji oraz jej skutków, a także czy mogła działać swobodnie, bez przymusu wewnętrznego lub poczucia bezsilności.
Fakt, że ktoś choruje na depresję, nie oznacza automatycznie braku zdolności do składania oświadczeń woli – oświadczenie złożone przez osobę chorą nie jest automatycznie nieważne, bo depresja nie jest równoznaczna z permanentną utratą świadomości (a w wielu przypadkach – do utraty świadomości w ogóle nie dochodzi). Ważne jest zbadanie, czy w chwili zawierania umowy lub składania innego oświadczenia ktoś był w stanie świadomie podjąć decyzję, zrozumieć znaczenie swojego działania i jego konsekwencje. Tak do problemu podchodzą sądy – na przykład Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, I Wydział Cywilny z dnia 9 marca 2011 r., sygn. akt I ACa 1506/10 czy Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach, I Wydział Cywilny, z dnia 31 października 2018 r., sygn. akt I ACa 324/18, w którym sąd stwierdził, iż “Wyłączenie świadomości, o którym mowa w art. 82 KC, dotyczy zarówno powzięcia decyzji, jak i wyrażenia woli, musi być co najmniej znaczne oraz oznaczać brak rozeznania, niemożność rozumienia posunięć własnych i posunięć innych osób oraz niezdawanie sobie sprawy ze znaczenia i skutków własnego postępowania. Co ważne, musi zostać stwierdzone w sposób kategoryczny. Zdiagnozowanie u pozwanego depresji nie przesądza przyjęcia, że miał on zniesioną świadomość, a przez to nie przesądza nieważności łączącej strony umowy pożyczki. Dla wykazania tej nieważności pozwany musiałby wykazać, że w chwili zawierania umowy depresja powodowała u niego stan wyłączający świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli.”). W podobnych sprawach sądy często korzystają z opinii biegłych psychiatrów, którzy pomagają ocenić, czy w danym momencie choroba rzeczywiście uniemożliwiała osobie podjęcie świadomej i swobodnej decyzji.
Podsumowanie
Depresja to złożona choroba, która u każdej osoby może przebiegać inaczej. Choć może ona wpływać na zdolność podejmowania decyzji, nie oznacza automatycznie, że każda umowa zawarta przez osobę chorującą jest nieważna. Prawo wymaga oceny konkretnego przypadku – przede wszystkim tego, czy w chwili składania oświadczenia woli osoba była zdolna do zrozumienia swojego działania i jego konsekwencji.
To ważne, by mówić o takich sytuacjach z empatią i zrozumieniem – również w języku prawa.
0 komentarzy