Co do zasady, orzekając rozwód sąd ma obowiązek wskazać, czy i który z małżonków ponosi winę w rozpadzie pożycia. Zaniechać takiego orzeczenia może jedynie na zgodny wniosek stron – odniesie to takie skutki, jak gdyby żadna ze stron nie ponosiła winy.
Wina to temat szeroki jak rzeka Kongo, głęboki jak rzeka Kongo i niejasny jak bardzo gęsta mgła, która zapewne występuje czasem nad rzeką Kongo. To, co napiszę poniżej, stanowi jedynie krótki wycinek całej gamy rozmaitych sytuacji, które mogą przytrafić się w życiu.
- Wyłączna wina jednego z małżonków
Jeżeli tylko jeden z małżonków jest odpowiedzialny za rozpad pożycia, w wyroku rozwodowym sąd wskaże go jako wyłącznie winnego. Taka sytuacja ma miejsce, jeżeli małżonek swoim nagannym zachowaniem spowoduje rozpad więzi małżeńskiej. Możemy tu sobie wyobrazić całą gamę przypadków – zdrada, przemoc, ale też niedbalstwo, nieuzasadnione porzucanie rodziny, oziębłość emocjonalna, obojętność.
Małżonka nie można uznać za winnego, jeśli dopuszczając się danego, uznawanego za naganne zachowania, znajdował się w stanie wyłączającym świadome i swobodne podejmowanie decyzji i wyrażanie woli – a więc na przykład jeśli jego działanie było wynikiem choroby (np. schizofrenia). Jednocześnie, sama choroba nie przesądza o braku winy – na przykład jeśli w okresie remisji choroby małżonek odmawia leczenia, to uznać go można za winnego.
- Wina obojga małżonków
Zapewne przypadek dość częsty – rozwód jako wynik stopniowej eskalacji konfliktu z obu stron, drobnych z początku złośliwości, działań będących następstwem rosnącej niechęci, oziębłości, braku zaspokojenia wzajemnych potrzeb, w końcu obojętności.
Ponieważ wina nie jest stopniowalna, nawet stosunkowo niewielkie “przyłożenie się” do rozpadu małżeństwa przez jedną ze stron i większe “przyłożenie się” drugiej strony wywoła konieczność orzeczenia przez Sąd o winie obojga małżonków.
- Brak winy małżonków
Czasem po prostu tak jest, że małżeństwo się rozpada. Wypadki, kiedy winy całkowicie brak, są rzadkie – na przykład, jeżeli jeden z małżonków jest chory w sposób, który uniemożliwia wspólne pożycie i realizację obowiązków małżeńskich, to trudno doszukiwać się tu czyjejkolwiek winy.
Fikcja braku winy pojawia się również w przypadku, jeśli obie strony zgodzą się na rezygnację z orzekania o winie przez sąd. W takiej sytuacji sąd zaprzesta prowadzenia postępowania dowodowego w tej kwestii i wina nie zostanie w ogóle stwierdzona (nawet jeśli z jakichś przyczyn jest oczywista).
0 komentarzy