Otrzymanie odpisu pozwu o zapłatę kwoty kapitału kredytu zaciągniętego we frankach szwajcarskich to nic przyjemnego – zwłaszcza, gdy dochodzona przeciwko nam kwota jest znaczna. Panika jest jednak niewskazana, a każdy Pozwany powinien dobrze przemyśleć swoją reakcję. Zakładając, że w istocie zaciągnęliśmy kredyt we frankach szwajcarskich, zmierzamy do stwierdzenia jego nieważności i wszelkie wymogi formalne skierowanego przez nas pozwu zostały dochowane, oto co należy wziąć pod uwagę przygotowując się do odpowiedzi na pozew.
Przedawnienie

Przede wszystkim, roszczenie Banku może okazać się już przedawnione. Termin przedawnienia to w tej sytuacji trzy lata (a dokładnie, upływ terminu następuje wraz z ostatnim dniem roku kalendarzowego, w którym minęły trzy lata), a jego bieg rozpoczyna się wraz z chwilą, gdy kredytobiorca (czyli pozwany/pozwana w sprawie o zwrot kapitału kredytu) wyraził wolę dochodzenia nieważności umowy – a więc przeważnie wtedy, kiedy nasza reklamacja dotarła do Banku.
Bieg przedawnienia przerywa uznanie roszczenia bądź czynność podjęta przed sądem/sądem pojednawczym/organem właściwym do rozpoznania sprawy. Po przerwaniu, termin zaczyna biec na nowo.
Przykład. Skoro moja reklamacja dotarła do Banku 21 października 2021 roku, to do przedawnienia dojdzie wraz z upływem 31 stycznia 2024 roku (21 października 2024 roku minęły 3 lata, ale z upływem poczekać trzeba do końca roku). Jeśli Bank nadał pozew o zapłatę odpowiedniej kwoty tytułem zwrotu kapitału kredytu dnia 2 stycznia 2025 roku, roszczenie jest przedawnione.
O upływie terminu przedawnienia zawiadamiamy sąd poprzez podniesienie w odpowiedzi na pozew zarzutu przedawnienia.
Postępowanie o ustalenie nieistnienia stosunku w toku? Wniosek o zawieszenie

Jeżeli wystąpiliśmy do sądu z pozwem o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytu frankowego – a to z uwagi na nieważność tego kredytu – a nasza sprawa do dnia, w którym odebraliśmy skierowany przeciwko nam pozew o zapłatę, nie zakończyła się prawomocnie – prawidłowym postępowaniem będzie złożenie wniosku o zawieszenie postępowania do czasu zakończenia się postępowania o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego. Z (bardzo) daleko posuniętej ostrożności można nawet pokusić się o wniosek o oddalenie powództwa banku w sytuacji, gdyby wszczęte przez nas postępowanie zakończyło się niepowodzeniem.
Całe dochodzone przez nas roszczenie opiera się na założeniu, że umowa kredytu jest nieważna i nie obowiązuje. Dopiero kiedy zostanie to oficjalnie potwierdzone, strony mają obowiązek zwrócenia sobie tego, co świadczyły na podstawie nieważnej umowy (a więc bank nam – wpłaconych rat, a my bankowi – otrzymanego kapitału kredytu). Dopóki nie ma prawomocnego wyroku o nieważności umowy kredytu, roszczenie banku może okazać się (przynajmniej teoretycznie) niezasadne. Jakkolwiek więc w świetle obowiązującego orzecznictwa sądowego możemy na 99% przypuszczać, że sąd faktycznie uzna umowę kredytu za nieważną, rozliczenia powinny nastąpić dopiero po prawomocności takiego orzeczenia (a więc zakończeniu postępowania w drugiej instancji).
Banki często decydują się na wniesienie pozwu o zwrot kapitału, nawet gdy trwa jeszcze postępowanie o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego – a to w celu uniknięcia ryzyka przedawnienia się ich roszczenia (o czym więcej powyżej). W takim wypadku w obu postępowaniach kredytodawca często prezentować będzie sprzeczne stanowisko – w pozwie wytoczonym przez nas bank podniesie, że umowa jest ważna, zaś z ostrożności własne powództwo oprze na tezie o jej nieważności.
Potrącenie

Tak jak wskazane zostało powyżej, w przypadku nieważności umowy kredytu frankowego bank powinien zwrócić kredytobiorcom wszystkie środki, wpłacone przez nich w wykonaniu umowy. Skoro zaś obu stronom przysługują jakieś roszczenia pieniężne – jeśli bank nie wypłacił nam jeszcze należnych nam środków, skorzystać można z zarzutu potrącenia. Jeśli to zrobimy, obie należności wzajemnie się umorzą do wysokości wierzytelności niższej.
Zgodnie z przepisami, podstawą zarzutu potrącenia może być tylko wierzytelność pozwanego z tego samego stosunku prawnego co wierzytelność dochodzona przez powoda, chyba że wierzytelność ta jest niesporna, stwierdzona prawomocnym orzeczeniem sądu, orzeczeniem sądu polubownego, ugodą zawartą przed sądem albo sądem polubownym, zatwierdzoną przez sąd ugodą zawartą przed mediatorem, lub uprawdopodobniona dokumentem potwierdzającym jej uznanie przez powoda. Zarzut potrącenia podnosi się co do zasady w pierwszym piśmie procesowym (tu – w odpowiedzi na pozew).
Jeżeli kredyt spłacamy już od dłuższego czasu, to może okazać się, że nasza należność jest wyższa niż należność, o którą pozwał nas bank. W takim wypadku, obok zarzutu potrącenia w odpowiedzi na pozew uwzględnić należy wniosek o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie na naszą rzecz kosztów postępowania – po potrąceniu bankowi nie została już żadna kwota, której zapłaty może się domagać. Jeśli nasza należność jest niższa, wnosimy o oddalenie powództwa w części.
Przykład. Zaciągnęłam kredyt denominowany do waluty franka szwajcarskiego, na podstawie którego bank przekazał mi kapitał o wartości 100 000 złotych. Przez wiele lat spłacałam kredyt i na rzecz banku przekazałam łącznie sumę 105 000 złotych. Wystąpiłam z powództwem o ustalenie nieistnienia stosunku prawnego i sprawę prawomocnie wygrałam, jednak zanim doszło do wypłaty należnej mi kwoty został mi doręczony pozew o zapłatę kapitału kredytu. W odpowiedzi na pozew podnoszę zarzut potrącenia – przysługująca mi należność jest wyższa, więc po wzajemnym umorzeniu bank w dalszym ciągu powinien wypłacić mi 5000 złotych (105 000 – 100 000 = 5000 złotych). Sąd nie ma czego zasądzić ode mnie na rzecz banku, więc powinien oddalić powództwo.
Przeliczenie należności

Diabeł tkwi w szczegółach, więc zapoznając się z pozwem należy zawsze zweryfikować, czy osoba sporządzająca pozew nie pomyliła się, a dochodzona kwota nie jest wyższa niż wartość kapitału kredytu. Zweryfikujmy także datę, od której bank dochodzi odsetek…
Próba porozumienia

Jeśli jesteśmy tym zainteresowani – zawsze można spróbować negocjacji, zwłaszcza jeśli w jednej ugodzie połączyć mielibyśmy zakończenie i sprawy wytoczonej przez nas i przez bank. Oczywiście korzyści z takiego rozwiązania zależą od szczegółów wypracowanego porozumienia, uwarunkowań każdej konkretnej sprawy oraz wielu innych czynników (przeważnie bardziej korzystna finansowo dla kredytobiorców jest jednak droga postępowania sądowego, jednak wiele zależy od indywidualnych celów i potrzeb).
Podsumowując – trzeba przeanalizować swoją sytuację, rozważyć potencjalne rozwiązania i walczyć! A w przypadku wątpliwości lub problemów – zapraszam do kontaktu…
0 komentarzy