Współwłasność (a więc sytuacja, kiedy własność jednej rzeczy przysługuje kilku podmiotom – choć termin mówi raczej sam za siebie 🙂 ) to stan potencjalnie konfliktogenny, dobrze więc znać reguły. A wśród nich kwestia najważniejsza – czy współwłasność istnieje, dopóki wszyscy tego chcą, czy też – dopóki wszyscy się nie zgodzą, żeby było inaczej?
Rodzaje współwłasności
Zacznijmy od tego, że istnieją dwie rodzaje współwłasności – współwłasność w częściach ułamkowych i współwłasność łączna.
Współwłasność w częściach ułamkowych to (szok i niedowierzanie) stan, w ramach którego każdemu podmiotowi przysługuje określony udział w prawie własności. Skoro to ułamki, to suma udziałów wszystkich współwłaścicieli musi zawsze wynosić 1 (jeśli nie wynosi to znaczy że gdzieś jest błąd). Taka współwłasność występuje, jeśli np. kupimy lub dostaniemy coś w kilka osób, ale także jeśli kilku spadkobierców odziedziczy razem po kimś majątek.
Przykład 1: Rodzeństwo Jan i Janina mają kupili razem dom – każdemu z nich przysługuje, zgodnie z umową sprzedaży, udział w prawie własności w wysokości po ½ części.
Współwłasność łączna najczęściej kojarzona jest z małżeństwem (w sytuacji, kiedy pomiędzy małżonkami istnieje ustrój małżeńskiej wspólności ustawowej – a więc ten “standardowy”) – można powiedzieć, że każde z małżonków jednocześnie jest właścicielem całej rzeczy wspólnej. Nie wyróżniamy żadnych udziałów, nikt nie ma więcej ani mniej, “każdy ma wszystko na raz”. Tak samo jest w przypadku zawarcia umowy spółki (tzw. spółka cywilna).
Przykład 2: Małżonkowie Maria i Marian kupili razem dom do majątku wspólnego – w księdze wieczystej własność wpisana będzie w udziałach 1/1 z zaznaczeniem, że to wspólność małżeńska.
Dopuszczalność zniesienia współwłasności
W przypadku współwłasności w częściach ułamkowych każdy ze współwłaścicieli ma prawo domagać się zniesienia współwłasności. Odpowiadając więc na pytanie zawarte w tytule: nie można się nie zgodzić, czy raczej – i bez zgody jednego ze współwłaścicieli współwłasność da się znieść (skoro nie przez umowę – bo “umowa” zakłada zgodność i dobrowolność – to przez sąd).
ALE uprawnienie do żądania zniesienia współwłasności może być wyłączone przez czynność prawną, ale tylko na pięć lat (przy czym w ostatnim roku przed upływem zastrzeżonego terminu dopuszczalne jest jego przedłużenie na dalsze lat pięć – przedłużenie można ponowić i tak dalej i tak dalej).
Inaczej sprawa się ma w przypadku współwłasności łącznej. Dopóki dana rzecz jest objęta wspólnością (a więc np. trwa małżeństwo, a przy tym małżonkowie nie zawarli umowy majątkowej małżeńskiej ingerującej w ich ustrój) dopóty nie można żądać podziału majątku wspólnego. Po ustaniu wspólności małżonkowie co do zasady mają równe udziały w dotychczasowym majątku wspólnym – a skoro to już współwłasność w częściach ułamkowych to można żądać podziału majątku (raczej nikt sobie tego uprawnienia nie zawiesi na 5 lat, ale nic nie wykluczam).
Również w czasie trwania spółki wspólnik nie może domagać się podziału wspólnego majątku wspólników.
Sposoby zniesienia współwłasności
Co do zasady są trzy sposoby zniesienia współwłasności (podziału majątku wspólnego / działu spadku):
- Podział w naturze – czyli dzielimy rzecz stosownie do udziałów – na przykład dzielimy nieruchomość wspólną na kilka mniejszych działek
- Przejęcie rzeczy wspólnej i spłaty / dopłaty – jeśli podziału w naturze zrobić się nie da lub nie chcemy, jedna osoba może przejąć całą rzecz wspólną i spłacić pozostałych współwłaścicieli; jeśli ktoś dostaje w naturze kawałek rzeczy, ale mniejszy od udziału, który mu przysługuje, ma prawo do dopłaty pieniężnej od tego, kto zyskał więcej niż mu przysługiwało
- Sprzedaż rzeczy i podział uzyskanej ceny.
Oczywiście dochodzić może do różnych modyfikacji – na przykład ktoś może zrezygnować ze swojego udziału. Szczególne zasady obowiązują także przy podziale gospodarstwa rolnego.
Podsumowując więc, na zniesienie współwłasności nie można się nie zgodzić – pod warunkiem że jest ono w ogóle dopuszczalne, a osoba, która go żąda, nie zawiesiła swojego prawa.
0 komentarzy